Do niedawna (bo do prezentacji nowego Android Market dla przeglądarek) portal AppBrain był AppStore'm dla Androida. Praktycznie od początków powstania cieszył się popularnością, bo posiadał właśnie to, czego brakowało w oryginale. Ale to już za nami, Google nadrobiło straty i jest - nowy market. Ale czy jest on tak idealny, jak go malujemy? Czy AppBrain jest już bezużyteczny? Nie do końca. Wygranym zostaje...

... to za chwilę :-) Na początek omówię to i tamto.
Przeglądanie
Nowy market wygląda ładnie. Jest zdecydowanie ładniejszy niż AppBrain. Można powiedzieć, że ma styl. Po obłych kształtach w Androidzie 1.6 przyszedł czas na kanty niczym z Gingerbreada. Widać też wzorce pobrane z AppStore - np. duże ikony, skąpe nagłówki i duże opisy.
Ale co z tego, skoro to co potrzebne jest ukryte? Spójrzcie:

AppBrain w tej kwestii wypada zdecydowanie lepiej. Po prostu -
dostarcza więcej informacji. Nie musimy przechodzić do opisu aplikacji aby sprawdzić kiedy została dodana, czy jaką ma ocenę. Market nie dostarcza też pełnej informacji o tym, czy dana rzecz jest darmowa czy płatna. SIC! A przecież to takie ważne.
Zatem. Nowy market nie zachęca nas - użytkowników - do instalacji aplikacji. Bo jak? Nazwą i ikonką? A deweloperzy? Mają rywalizować między sobą ładniejszą ikonką?
AppBrain 1:0 Android Market
Szczegółowe opisy
Tutaj Google też się nie popisało... Co prawda mamy podstawowe dane takie jak ocena, ilość pobrań czy cena, ale
w porównaniu do AppBrain to kpina. Przykład? Dzielenie się aplikacją w sieciach społecznościowych (nowy market póki co ma tylko twittera i czemu nie dodali Buzza? Przecież to ich dzieło :-)), strona programisty czy testy na zewnętrznych portalach. Oj Google...

Ale żeby nie było, że jestem za AppBrain - Google dodało też nowe funkcjonalności. Przede wszystkim opis aplikacji jest podzielony na części, przez co strona wygląda schludnie i ładnie. Możemy podziwiać duże grafiki czy widea prezentujące aplikacje. To z pewnością dobre dodatki.
AppBrain 1:0 Android Market (bez punktu)
Zdalna instalacja
Zdecydowany punkt dla Google.
Zdalna instalacja nigdy nie była przyjemniejsza. Logujemy się tylko na swoje konto i klikamy. Aplikacja zostanie pobrana wkrótce. Bez zbędnych okienek i ceregieli. AppBrain miało podobną funkcję, ale jak wiecie Google ją usunęło. No cóż... Sorry AppBrain.
Oczywiście można z poziomu strony kupować aplikacje przez Google Checkout. Nawet AppBrain tego nie miał.

Przy okazji - głupie błędy, co?
AppBrain 1:1 Android Market
Odkrywanie nowych aplikacji
Klapa... kompletna klapa! Oczywiście dla Android Market. Google dodało taką funkcjonalność w mobilnej wersji, ale w dużej już nie. Czemu?!
Natomiast
AppBrain dysponuje całą gamą - od TOP dnia, tygodnia, roku poprzez najlepsze dla kraju do najlepszych dla nas. Ba! Nawet nie musimy posiadać konta, a AppBrain wyświetli podobne aplikacje.
To nie koniec - AppBrain pozwala zalogować się przez Facebooka i Twittera. Dzięki temu możemy sprawdzić co polecają (i instalują) nasi znajomi.
AppBrain 2:1 Android Market
Pozostałe cechy
Za AppBrainem przemawia jeszcze jedna funkcjonalność -
twórcy dodali możliwość umieszczania odnośników do Aplikacji w przystępnej formie. Nie musimy sami tworzyć tabelek - wystarczy skopiować kod i wkleić go tam, gdzie chcemy mając pewność ze zadziała. Android Market posiada przyjazne linki, tj. po kliknięciu przez telefon zostaniemy przeniesienie do mobilnego marketu a przez PC - do przeglądarkowej wersji ale nadal to mało. Plus dla AppBrain
Inna część - komentowanie.
Z poziomu Android Market możemy dodać komentarz (wraz z oceną) bezpośrednio do marketu. AppBrain pozwala tylko i wyłącznie na dodawanie komentarzy wewnątrz własnego portalu. Plus dla Android Market.
AppBrain 3:2 Android Market
Zatem - nowy market jest dobry, ale nadal brakuje mu wielu funkcji. Te funkcje spełnia AppBrain, ale ten znowu jest dłużej na rynku. Najlepszym wyborem wydaje się... używanie obu portali na raz :-)