Aplikacji zabezpieczających androida jest wiele - jedne programy są lepsze, drugie gorsze ale w sumie wszystkie one sprowadzają się do jednego - zabezpieczenia danych, które nie mogą być widoczne dla nikogo oprócz nas. O takich aplikacjach pisałem już nie raz: np. tutaj czy tutaj. Niestety, wszystkie te aplikacje mają jedną wadę: oferują słabe zabezpieczenia, które można bardzo łatwo złamać. W przeciwieństwie do Visidon AppLock, gdzie odblokowywanie (aplikacji) odbywa się przez... rozpoznawanie twarzy. Aplikacja jest po prostu genialna i bardzo prosta! Czemu tak twierdzę? Przede wszystkim z jednego powodu - program możemy pobrać za darmo, więc automatycznie odpada przeszukiwanie pirackich for gdzie taka aplikacja mogłaby się znaleźć. Prostota natomiast opisana jest przez łatwą nawigację pomiędzy ustawieniami programu.

Jednak od razu po pobraniu aplikacji nie jesteśmy w stanie operować pełnym zabezpieczeniem. Opcja rozpoznawania twarzy przez aplikację dostępna jest dopiero wtedy, gdy wcześniej ustawimy hasło, które będzie naszym "kołem ratunkowym" kiedy aplikacja nie sprawdzi się w działaniu. Później, gdy nasz kod zostanie ustawiony, wystarczy przejść do opcji "Face recognition" i ustawić naszą twarz jako jedną z rozpoznawalnych (tych może być kilka). Ostatnim krokiem jest włączenie ochrony - robimy to poprzez zaznaczenie pierwszej dostępnej opcji w ustawieniach. Poszczególne programy blokujemy w pierwszej karcie, na górnym pasku Visidona. Zaznaczamy tam aplikacje, które chcemy chronić a następnie wychodzimy z programu i... rozpoznawanie działa. Proste. Jednak aplikacja nie jest idealna w 100%. Jedna z pomyłek dotyczy samych ustawień. Jeżeli wybierzemy jakąś aplikację aby była blokowana, to najprostszą metodą aby taką blokadę usunąć jest... przejście do głównej aplikacji i odznaczenie odpowiedniego znaczka. Głupi błąd... Ale wystarczy zaznaczyć samo AppLock i problem znika.